Formuła tematu jest większości z Was świetnie znana, ale przypomnę, że to idealne miejsce, żeby porozmawiać:
- o tym, czego słuchacie aktualnie - nowościach, kawałkach, które dają wam "powera" albo po prostu słuchacie ich z przyjemnością, bawicie się przy nich itp
- o utworach, które zawsze Wam towarzyszą, do których wracacie, ulubionych artystach, zespołach...
- o tym, jakie gatunki muzyczne wpadły Wam w ucho i wypaśc nie mogą
- ...czyli ogólnie tematem #1 jest tu muzyka, którą lubimy dziś, kochamy zawsze, słuchaliśmy kiedyś, pamiętac będziemy w przyszłości...muzyka, muzyka, muzyka
Dziś 30 lat kończy polski raper Eis, znany najbardziej ze swojego jedynego solowego albumu Gdzie jest Eis. Po wydaniu krążka nagrał jeszcze kilka featów, ale drugiej płyty chyba już nigdy nie nagra.
W 2003 roku ukazał się też kultowy P-Ń VI jedynego na świecie solowego składu - 52 Dębiec. Mnie osobiście z całego albumu najbardziej podoba się remix Siły i Pies. Jak to wygląda u Was?
32 lata temu, w 1981 roku, w Teksasie zmarł Bill Haley - jeden z pierwszych artystów rock'n'rolla, autor m.in. hitu "Rock Around the Clock" (1953). W trakcie swojej kariery sprzedał ponad 100 mln płyt na całym świecie.
30 lat temu, w 1983 roku, w Zielonej Górze urodził się Mieszko Sibilski - wokalista Grupy Operacyjnej.
9 lat temu, w 2004 roku, ukazał się debiutancka płyta szkockiej grupy Franz Ferdinand. Album, z którego pochodził przebój "Take Me Out", uznaje się za jedną z najważniejszych płyt nurtu "nowej rockowej rewolucji".
Ostatnio zmieniony przez eNeR 09-02-2013, 13:44, w całości zmieniany 1 raz
Ci, którzy interesują się trochę muzyką, może doszli do tego samego wniosku, co ja - nowy (swojądrogą znakomity!) numer Bruno Marsa, Locked out of heaven, przypomina nagrania The Police...
..i stało się! W nocy, na 55. Gali Nagród Grammy podczas występu Marsa na scenie pojawił się sam Sting i razem wykonali ten numer! Coś wspaniałego! Później też było ciekawie - dołączyła Rihanna oraz synowie Boba Marleya - Ziggy (jak sobowtór ojca!) i Daniel i wykonali wspólnie Could you be loved. Chciałoby się więcej takich świetnych muzycznych wydarzeń!
Dołączył: 25 Lut 2009 Skąd: mogłem wiedzieć, że była niepełnoletnia?
Wysłany: 12-02-2013, 19:57
eNeR napisał/a
A możesz napisać tak, żeby pokolenia inne niż Twoje zrozumiały?
Coś taki wściekły?
"Tekst" z tych bardziej hermetycznych: facet, który na uczelni wykłada zagadnienia elektrotechniki dość mocno wymawia/akcentuje "U" omawiając obwody, czy też zadania (właściwie na to samo wychodzi).
_________________
Homo sum; humani nil a me alienum puto.
Człowiekiem jestem; nic co ludzkie nie jest mi obce
Nie mam najmniejszego powodu, żeby być wściekłym, za to mam prawo egzekwować pisanie z sensem na forum Dopisz do listy hitów pana wykładowcy hit "Push it" - słowa U! Bejbe bejbe! pięknie będą brzmiały w tym kontekście
..a wyżej wspomiany przeze mnie występ naprawdę jest wart obejrzenia, nie często możemy oglądać takie ciekawe połączenia na scenie..Bruno Mars i Sting a później wraz z nimi Rihanna i synowie Marleya..dla mnie to był mega występ i oglądałem go już z 15 razy xD
Pewnie niewielu z Was sympatyzuje ze Slashem, ale muszę się pochwalić, że w środę byłem na jego jedynym jak do tej pory koncercie w Polsce i wywaliło mnie w kosmos! Warto było czekać najpierw w kolejce do wejścia, potem w kolejce do szatni i w kolejce do wejścia na płytę, a potem przeżyć jeszcze występ naszego rodzimego zespołu Anti Tank Nun, żeby być świadkiem tego, co działo się po wejściu na scenę Slasha, Mylesa i Konspiratorów Dziki szał to chyba jednak zbyt łagodne określenie Od pierwszych chwil do samego końca zabawa była doskonała, no ale jak tu się nie bawić przy największych hitach zarówno z solowych płyt Slasha, jak i z dorobku zespołów Slash's Snakepit, Velvet Revolver no i oczywiście Guns N' Roses Wśród największych momentów koncertu mogę wymienić na pewno akcję z flagą powitalną przy Back from Cali, nieziemską około 10-minutową solówkę Slasha przy Rocket Queen, no i oczywiście czyste szaleństwo publiczności przy Sweet Child O' Mine, Paradise City i Welcome to the Jungle
A swoją drogą Todd Kerns, czyli basista Konspiratorów bardzo mi zaimponował wokalnie udzielając się w kilku piosenkach
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum