A propos wciąż zażartej dyskusji:
po 1: najlepszy nowy KR byłby taki, gdyby do zdjęć nakręconych obecnie doklejono komputerowo KITTa i Hoffa z pierwszego KR - na to jeszcze nie wpadliście
po 2: Nigdy nie zobaczycie nowego KR w polskiej telewizji. Dlaczego? Bo jeśli ktokolwiek o tym pomyśli, to zajrzy tutaj i w ułamku sekundy pomysł wyparuje
A teraz przejdę do moich wrażeń po obejrzeniu pierwszego odcinka Knight Rider: The Series, bo wreszcie mam na to chwilę czasu
Wymienię wszystko co mi się nasunęło na myśl w kolejności pojawianai się na ekranie:
- początek: super muza, świetny klimacik, przywodzi na myśl Mission Impossible, potęguje napięcie i tempo akcji
- skaner KITTa: po 1.wow, ten dźwięk!

Nie mogło być nic lepszego, niż oryginał, to jest cudowne!

i po 2.dlaczego skaner (tylko w tej pierwszej scenie) poruszając się ciągnie za sobą pomarańczową poświatę?
- świetna wymiana zdań między Mikiem i KITTem, baaardzo kojarzy się z oryginałem (zresztą wcześniejsze sceny w budynku - na korytarzu i humorystycznie ze zbirami też mi się skojarzyło z oryginalnym KR)
- rewelacyjna i sprytna marketingowo (świetna reklama KR w KR) rozmowa KITTa ze zbirami (o czym już wspomniano na poprzedniej stronie tematu)
- fajna akcja ze spawaniem kratki przez Mike'a - mała rzecz, a cieszy..taki gadżecik
- ciary na intro. Tak. To już tak na mnie działa. Intro wywołuje u mnie podobne uczucie do intro oryginalnego KR. Może nie obraz, nie w tym rzecz. Ale kiedy słyszę początek tej melodii, a później dobrze już znane dalsze dźwięki motywu nowego KR, ciarki po mnie przechodzą i narastają emocje i ciekawość co będzie za chwilę
- widok pędzącego płonącego KITTa. Chrzańcie realizm (nawet o tym nie zdążyłem pomyśleć), to wygląda za-rą-biś-cie!
- podgrzanie i tak gorącej atmosfery wewnątrz KITTa "koniecznym" (ha ha) striptizem Sary (no dobra, i Mike'a, ale jakoś nie zwróciłem uwagi

)
- bardzo efektownie wyglądające pulpito-monitory (to wrzucanie plików ruchami rąk) zarówno w KITTcie jak i w bazie
- rozmowa Mike'a i KITTa o martwieniu się=uczucia vs. sztuczna inteligencja - perełka
- Carrie Ri(u?;p)vai i "mamy problem z Mikiem" - intrycujące i tajemnicze..ciekawość wzbudzona
- Rozmowa Mike'a z Sarą na temat Iraku. Cholera, Bruening pokazał klasę. Jego twarz skrywa jakąś mroczną tejemnicę, jakiś sekret..w tej scenie Mike/Justin jest jak Darth Vader/Anakin Skywalker, który przeszedł na złą stronę mocy - mistrzostwo jak dla mnie..bez przerysowania, bez kiczu, prawdziwie.
- KITT się uczy i wyciąga wnioski z napotkanych zdarzeń i sytuacji, kojarzy fakty
- znów umiejętnie dobrana muzyka: kiedy dawna tajemnicza (nie)znajoma mówi Mike'owi, że go nie zabije, dokładnie w tym momencie wchodzi tekst piosenki mówiący" You kill me everytime" oraz super gitarowe brzmienie, pasujące do akcji
- baza ma podgląd na wszystko, KITT zarejestrował rozmowę -> tu nie oceniam, ale zauważyłem to jako coś niespodziewanego i wymieniłęm tutaj
- skąd KITT ma video Mike'a z Bejrutu..? To mnie uderzyło. Rozumiem, że KITT ma super wtyki do wszystkich (a przynajmniej prawie wszystkich) miejsc, ale kto niby nakręcił tą prywatną rozmowę? I jak ją znalazł KITT? Ktoś to wrzucił na youtube? Bardzo to dla mnie dziwne i niejasne..
- zabawna scena, kiedy KITT poprawia wymowę Mike'a ("KITT, wyłącz to vido")
- imponująca i futurystyczna pełna automatyka pokoju Sary. OK, to jest możliwe i dostępne, ale, hmm, kogo z nas na to stać?
- niepokojące i zagadkowe wspomnienia Mike'a z Bejrutu, a raczej ich brak
/ mniej więcej w tym miejscu odcinka, kiedy widzę KITTa, dociera do mnie - czuję coś specyficznego - że nowy KITT jest już dla mnie jak stary znajomy - fajnie go widzieć

Mówiąc krótko gęba się cieszy gdy się pojawia, mrugnie skanerem (z tym dźwiękiem!

) i coś powie

/
- paradoksalna sytuacja z kciukiem - czarny humor w KR? Dlaczego nie!
- koncertowa gleba "zemdlałego" Billegi i "zdziwko" Sary na widok jego "zwłok" na podłodze oraz akcji we wnętrzu KITTa
- dialog między Mikiem a Paczką (Paczkowym?;p):
Cytat |
- Wymyśliłeś kod nie do złamania i umieściłeś go w swoim DNA.
- Tak.
- To głupie.
- Tak. |
- Przemieszczenie się Mike'a z fotela w Mustangu na "pakę" pickupa mocno kontrowersyjne.. Transformacja - OK, nie mam nic przeciwko, ale wolałbym bez ludzi w środku..
- okazuje się, że najwyraźniej Mike miał pranie mózgu, po czym Carrie go "zabija"
- fajny instrumental ze wstawkami KR, kiedy Mike wraca do bazy
- "Mike Long...jak gwiazda porno"
- Charles Grainman..bardzo sypmatyczna postać, dobrze mu z oczu patrzy.."a kind of Devon"..pozytywnie
- fajna scena "narodzin Michaela Knighta"/zapoznania się Mike'a i Sary, czyli rozpoczęcia na nowo. To swego rodzaju metafora, przesłanie dla nas - jest Michael Knight (jest KR), ale zaczynamy wszystko od nowa (to Knight Rider The Series, KR A.D. 2008, nie oryginalny KR) - kolejny bardzo sprytny i przemyślany zabieg.
- KITT i jego "Tworzą łądną parę"
Nie dość, że z przymrużeniem oka, to jeszcze świadczy to o kroku naprzód w "rozumieniu ludzi i ludzkich uczuć" przez KITTa, no i w pewnym sensie KITT występuje jako narrator zamykający odcinek, w dodatku w ten sympatyczny i zabawny, uroczy sposób
PODSUMOWUJĄC:
Bardzo mi się podobało. Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek i bardzo się cieszę, że nie będę musiał na niego czekać pół roku, jak na ten (od lutowego pilota), ale że zobaczę go już za kilka dni
Wszystko wymieniłem powyżej, więc nie będę się powtarzał.
Dodam tylko, ale to już z innej beczki, bo nie o treść chodzi, że szkoda, iż nie ma nagranych napisów końcowych (drażni mnie to), no i nie ukrywam, że akcja była tak szybka, że na pewno wiele razy nie uchwyciłem jednocześnie napisów i akcji na ekranie - kilka razy jedno musiało zostać w jakimś drobnym stopniu pominięte na rzecz drugiego. A że akcja zasuwa ostro.. Cóż, najlepszym rozwiązaniem jest obejrzenie be napisów, i co zrozumiesz to Twoje, że tak powiem, jednak wiadomo, że nie każdy zna dobrze angielski. Ale patrząc na to z innej strony - jest okazja do obejrzenia odcinka drugi raz i odkrycia czegoś nowego
No i to tyle w temacie moich wrażeń odnośnie pierwszego odcinka KR:TS