19 lipca w wieku 75 lat, jak podano "po krótkiej, cieżkiej chorobie" zmarł Rutger Hauer.
Wielka szkoda... Przyznam, że od "Hobo with a shotgun" z 2011 i "Draculi" z 2012 nic już z nim nie obejrzałem, ale przecież w minionych dekadach zagrał sporo ciekawych ról, że wymienię bodaj najbardziej znane filmy: Łowca androidów, Autostopowicz, Obroża, Poszukiwany żywy lub martwy, Weekend Ostermana, W mgnieniu oka, Samotny łowca, Zaklęta w sokoła, Vaterland... Długo by wymieniać.
Raczej był niedoceniany, kojarzony z kinem klasy B i szkoda , nigdy nie trafił do czołówki aktorów (choć Blade Runner go do niej zbliżył i zapisał się tą rolą w historii kina, nie tylko gatunkowego, i w popkulturze właściwie). Charakterystyczny, zapadający w pamięć, wiarygodny w każdym aktorskim wcieleniu. Żal faceta...na szczęście jego role nie znikną jak łzy w deszczu.
