Przepraszam, jeżeli kogoś obrażę tym tekstem czy jeżeli ktoś poczuje się nim urażony. Przyjmę każdą karę. Ale wyszedłem z założenia, że jak już podobne rzeczy tu zamieszczałem... Miłego czytania
Tekst inspirowany Klarą Veritas
Pik poprawił blado czerwony krawat. Kątem oka sprawdził jeszcze, czy w serwisie nie pojawił się jakiś nowy wpis. Po tym wstał. Odchrząknął i przemówił do zebranych, siedzących za dwoma długimi stołami:
- Witam wszystkich na kolejnym posiedzeniu Rady Ministrów Wspólnoty Nieustraszonej… - krótka pauza, wypełniona burzą oklasków – Może zaczniemy trochę nietypowo: od szklaneczki szampana, aby uczcić 20 rok naszych rządów. – podniósł swój kieliszek; wszyscy… może prawie wszyscy… zrobili to samo – Zdrowie! – powiedział radośnie Pik. Wszyscy, jak jedno ciało ustawodawcze, wypili bąbelkowy napój.
Pika, w czasie picia, naszły wspomnienia: 25 lat temu, jeszcze jako jedyny administrator serwisu knight-rider.pl (a obecnie Premier i honorowy admin), nie podejrzewał, że dziś, razem z ludźmi, którzy tamten serwis współtworzyli, będzie naprawdę zmieniał świat, a ściślej, rządził nim. Że 24 i pół roku temu, ktoś rzuci pomysł, aby wystartować w wyborach do parlamentu, a że po zdubbingowaniu całego KR, KR:TS, TEAM KNIGHT RIDER, nakręceniu polskiego KR i sprowadzeniu Davida do Polski nie mieli już innego szalonego pomysłu, więc przystali na to i… I teraz są, gdzie są.
- A teraz do roboty. – Pik usiadł. Reszta ministrów też – Sprawa numer jeden… - premier otworzył pierwszą teczkę – Jak wyglądają postępy przy wyborze piosenki na kolejne Igrzyska Zimowe w Zakopanem, panie ministrze? – zwrócił się do ministra muzyki, Formuły 1 i Jakiej To Melodii, eNeRa, który miał akurat ubrane słuchawki i w najlepsze miksował kolejny kawałek na laptopie – eNeR… - delikatnie ponaglił go premier – Ministrze! – krzyknął. Jednak ten nadal był w świecie muzyki…
Nagle na stół wyskoczył wielki, czerwony feniks. Z impetem zaczął dziobać eNeRa po głowie.
- Fenix… To znaczy pani minister! – krzyknął wzburzony minister, nie do ptaka, tylko jego właścicielki, która siedziała naprzeciw – Proszę go wziąć!
- Pff!!! – prychnęła minister sprawiedliwości oraz historii KR, lepiej znana jako Fenix the Best. Pociągnęła za smycz. Jej feniks natychmiast zeskoczył ze stołu i usadowił się potulnie za nią.
- eNeR, mówiłem coś do ciebie. – półgębkiem warknął Pik, poczym głośno przemówił – Panie ministrze, to jak wygląda sprawa z piosenką na Igrzyska?
- Właśnie się montuje, zgodnie z wytycznymi Brukseli. – szybko odpowiedział eNeR, zezując na Fenix. Ta tylko ironicznie uśmiechała się.
- No, to dobrze. – Pik pokiwał głową – A jak wygląda sprawa z nowym kodeksem kar? – teraz zwrócił się do wspomnianej już Fenix.
- Bardzo dobrze, panie premierze. Pojawi się w nim kilka nowych rodzajów ostrzeżeń, jak także definicja za krótkiego, za mało treściwego i nie będącego w ogóle postem postu. – spokojnie odpowiedziała pani minister. Feniks za nią wydał z głośny krzyk – Pff! – uspokoiła go Fenix.
- Dobrze, bardzo dobrze. – Pik coś odhaczył na liście – A jak wygląda sprawa z transformacją Wielkiej Krokwi w mamuta? – teraz spojrzał trochę dalej, w miejsce, gdzie siedziała kolejna pani minister, tym razem budownictwa i transformersów, Tamersa. Właśnie drażniła palcem malutkiego robota siedzącego na stole i będącego jej asystentem.
- Optimus obiecał, że pod koniec tygodnia wpadnie i coś pomyśli. – konkretna i rzeczowa odpowiedź.
Pik zasępił się.
- Pani minister, nie to, żebym był złośliwy, ale dobrze pani pamięta, jak skończyły się działania Optimusa ostatnim razem… - powiedział.
- Spokojnie. Tym razem nie zamieni tych 4000 kilometrów autostrad w polne drogi. Daję słowo honoru! – podniośle zapewniła Tamersa, zaś jej robocik, niewiadomo czemu, zrobił salto w tył.
- Tak… - Pik znów coś szybko zapisał na kartce – Aaa… Byłbym zapomniał. Jak wygląda sprawa zabezpieczenia imprezy, panowie ministrowie? – to zapytanie skierował do kolejnych urzędników, tym razem siedzących przy drugim końcu stołu. Byli to: minister wojska, zwanego w tej krainie Nową Gwardią, kakagonzales oraz minister ds. terroryzmu oraz wszelakich mrożonek, Frost. Co ciekawe, w najlepsze o czymś dyskutowali. Widać było, że nie zwrócili uwagi na zapytanie premiera.
- Pani minister. – Pik, nauczony doświadczeniem, zwrócił się do Fenix.
- Pff! – ta tylko mruknęła do swojego feniksa. Ten natychmiast poderwał się do lotu, i niczym pikujący orzeł, natarł na zawzięcie dyskutujących ministrów. Podziałało natychmiast.
- Tak… panie premierze? – odezwał się kaka. Frost nadal odpędzał feniksa.
- Pytałem jak wygląda sprawa z zabezpieczeniem olimpiady? – Pik, pomimo zajść, nadal był spokojny.
- Gwardia w pełniej gotowości. Tryb bojowy osiągnięty! – zakomunikował kaka.
- Terroryści nie mają czego nawet tam szukać… No, może tylko kapeluszy na pamiątki. – konkretny raport zdał Frost.
- Dobrze, bardzo dobrze. – Pik pokiwał głową – A jak wygląda sprawa z infrastrukturą lotniczą? – teraz spojrzał na siedzącego bliżej jego ministra lotnictwa i mniejszości niebieskich w kraju, FlyingAnvila. Właśnie dyktował coś swojej niebieskiej asystentce.
- Obleciałem wszystko. Ocena bardzo dobra. – kolejna konkretna odpowiedź.
Z coraz bardziej rosnącym zadowoleniem Pik znów coś zanotował na kartce.
- A oprawa graficzna igrzysk? – zapytał, nie podnosząc wzroku.
- Już prawie skończona. – głos zabrała osoba najbardziej znająca się na temacie, minister sztuki rysowanej i medycyny, Rider.
- Ale tym razem nie będzie do doktor House z napisem: KITT ALSO LIES? – premier chciał się upewnić.
- Nie, tym razem będzie napisane: I ALSO LIES. – Rider wyszczerzył zęby. Pik, z uśmiechem, odznaczył kolejny punkt spotkania.
- A czy już rozwiązano ten problem z pseudokibicami? – zapytał premier ministra sportu oraz języka tłumaczonego, Seba.
- Ale… panie premierze. – zająknął się Seb – Ten problem rozwiązaliśmy już 19 lat temu…
Pik przez chwilę patrzył nieprzytomny wzrokiem. W końcu mocno uderzył się w czoło, jakby sobie coś przypomniał.
- No jasne, pamiętam… Wybaczcie, nasz rząd miał już tyle sukcesów, że mogę już o niektórych po prostu zapomnieć. – usprawiedliwił się – Ministrze skrybo. – odwrócił się do piszącego z tyłu dawnego serwisowego skryby i bajkopisarza, pracującego na dwóch laptopach i notującego całe posiedzenie – To proszę ze sprawozdania wykasować…
- Oczywiście. – kiwnął głową skryba, jednocześnie pisząc na dwóch klawiaturach. Premier zdołał dostrzec, że na jednym ekranie jego wypowiedź znika, a na drugim pojawiają się jakieś bajeczki o latającym polonezie.
Premier westchnął i wrócił do obrad.
- Właśnie, dobrze ze sobie przypomniałem. Jak wypadł wybór nowego prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe? Ostatnio nie oglądałem KITT24 i nie wiem, co się dzieje… - zapytał salę.
- 1999 głosów za reelekcją Davida, 1 wstrzymujący się, przez pomyłkę. – szybko odpowiedziała Fenix.
- No, to dobrze. – Pik kiwnął głową – A więc wracając do kolejnych ministerstw…
Przerwał. Na korytarzu prowadzącym do sali rozległ się rumor.
- Co jest…? – mruknął Pik – Piotrze, sprawdź to! – rozkazał głośno ministerialnemu ochroniarzowi, ubranemu w białe prześcieradło i ciemne okulary. Ten natychmiast podszedł do drzwi, otworzył je i spojrzał na korytarz. Z tej perspektywy Pik widział kotłujący się tłum z drugiej strony.
- Premierze, przybył nowy narybek! Aaa… – krzyknął Piotr i tyle go było słychać, gdyż tłum wlał się do sali, zawalając go na ziemię i depcząc.
Premier wstał. Czuł, że nie jest dobrze…
A tłum krzyczał:
- my chcemy nieustraszonego znowu to super serial ojciec mateusz be skond można sciongnoć knight ridera a w tele tygodniu napisali że będzie pięć serii…
Pik stał, wstrząśnięty, ale nie zmieszany. Wiedział, że właśnie teraz nadszedł najpoważniejszy kryzys, z jakim musiał się zmierzyć…
C.D.N.Ż…